LOT '85

Wielu spo£r≤d dawnych i nowych fan≤w Led Zeppelin nie mog│o poj╣µ fenomenu zespo│u The Firm, nowej grupy za│o┐onej na pocz╣tku roku 1985 przez Jimmy'ego Page'a i Paula Rodgersa. Nazwa zespo│u sugerowa│a zachowawcz╣, torysowsk╣ tΩpotΩ, urzΩdnicz╣ kl╣twΩ rzucon╣ na wszelkie innowacje czy zmiany. W│asna definicja Page'a dotycz╣ca tej nazwy by│a jednak o wiele bardziej sensowna. S│owo -"Firma" oznacza w Anglii grupΩ facet≤w - t│umaczy│ Page - kt≤rzy razem wychodz╣ gdzie£ wieczorem - bez ┐on i przyjaci≤│ek. Ca│a paczka bawi siΩ razem. Podobnie jak Led Zeppelin, The Firm by│a grup╣ hardrockow╣. Pocz╣tki zespo│u siΩga│y wsp≤│pracy Jimmy' ego i Paula w trakcie ameryka±skiej trasy ARMS w 1983 oraz ci╣gn╣cych siΩ przez ca│y nastΩpny rok koncert≤w z bardem Royem Harperem. Na swej akustycznej gitarze Page wygrywa│ czyste i b│yskotliwe nuty, akompaniuj╣c przy£piewkom Harpera w trakcie licznych festiwali folkowych w Anglii. Obaj muzycy po│╣czyli r≤wnie┐ si│y na p│ycie Harpera "Whatever Happened To Jugula?". Pocz╣tkowo Page i Harper koncertowali jako The MacGregors, w nawi╣zaniu do jednego z pseudonim≤w Aleistera Crowleya. Latem, w trakcie Cambridge Folk Festival, poczuli siΩ ju┐ na tyle pewnie, by wystΩpowaµ jako Themselves.

Do│╣czy│ do nich basista Harpera, Tony Franklin, a kiedy Page i Rodgers zdecydowali siΩ za│o┐yµ w│asny zesp≤│ by podbiµ na nowo AmerykΩ, wypo┐yczyli Franklina od Roya Harpera, zatrudniaj╣c przy okazji │ysego, "o│owianorΩkiego" perkusistΩ Chrisa Slade'a - przysadzistego sobowt≤ra Brainiaca, maj╣cego za sob╣ wsp≤│pracΩ z Manfredem Mannem i innymi drugoligowymi zespo│ami brytyjskimi. Z typow╣ dla Page'a pow£ci╣gliwo£ci╣, The Firm mia│o pocz╣tkowo wydaµ tylko jedn╣ p│ytΩ. Jedna p│yta, jedna trasa - i to wszystko. Nie podpisuje siΩ kontraktu na piΩµ lat czy na piΩµ album≤w maj╣c lat czterdzie£ci jeden - powiedzia│ Jimmy dziennikarzowi. Byµ mo┐e ja nie do┐yjΩ nawet czterdziestu sze£ciu - doda│. Jak zwykle kiedy chodzi│o o jakiekolwiek dzia│ania Jimmy'ego Page'a, oszo│omiasta brytyjska prasa muzyczna powita│a o£wiadczenie o utworzeniu The Firm skrajn╣ pogard╣ i drwin╣. Jedna z gazet opublikowa│a zdjΩcie Page'a i Rodgersa z tytu│em "PRZEBUDZENIE UMARúYCH HIPIS╙W". Reakcja Jimmy'ego na tΩ prowokacjΩ by│a jednoznaczna - jak sam wspomina: Pomy£la│em sobie.. -"Dobrze, fajnie - nikt z was nie zobaczy tego koncertu! Niech przyjd╣ ludzie, kt≤rzy naprawdΩ tego chc╣". I kiedy The Firm pod koniec roku 1984 rozpoczΩ│o koncerty w Niemczech, Jimmy zarz╣dzi│, by nie wydawano ┐adnych bilet≤w dla prasy. Byli wkurzeni - powiedzia│ potem Page. Przecie┐ mogliby sobie kupiµ bilet na koncert, ale oczywi£cie o tym nie by│o mowy. A my musimy to robiµ. Ja muszΩ - doda│.

Debiutancka p│yta The Firm pojawi│a siΩ na pocz╣tku 1985 roku. By│a to pierwsza produkcja Jimrny'ego Page'a od czasu sesji "In Through The Out Door" z 1978 roku. Nowy album by│ wiΩc niecierpliwie oczekiwany przez rzesze fan≤w Led Zeppelin oraz ca│e pokolenie metalowych dzieciak≤w, kt≤re uwa┐a│y Zeppelin≤w za tajemniczych prekursor≤w metalu z mitycznych lat siedemdziesi╣tych. P│ytΩ zapowiada│ singel "Radioactive" - typowy utw≤r Paula Rodgersa z surow╣ i pe│n╣ dysonans≤w gitar╣ Page'a. Reszta p│yty by│a niestety , poza paroma wyj╣tkami, wt≤rna i nijaka. "Closer" │╣czy│o ograne elementy styl≤w Led Zep i Bad Company ubarwiaj╣c je saksofonowymi wstawkami. " Together" zagrano w typowym dla Bonzo rytmie na cztery czwarte, tu brzmi╣cym opieszale i niesk│adnie. G│os Rodgersa mia│ jednak wystarczaj╣co du┐o si│y, by wyeksponowaµ pr≤┐ne i seksistowskie teksty. Inne piosenki w stylu "Dead" Zeppelin - "Money Can't Buy", "Make Or Break" czy "Someone To Love" - udowadnia│y, ┐e Chris SIade mo┐e brzmieµ podobnie jak John Bonham, i ┐e Jimmy Page by│ od tego ciΩ┐kiego brzmienia uzale┐niony. Tylko jeden utw≤r - "Satisfaction Guaranted" - mia│ w sobie co£ oryginalnego. D│ugo oczekiwana p│ytowa wersja"Midnight Moonlight", z wymuszon╣ dynamik╣ i sentymentalnym romantyzmem, "szybowa│a" jak przys│owiowy "o│owiany Zeppelin". Fani szybko jednak wyczuli, ┐e p│yta The Firm by│a jedynie "produktem " i trzymali siΩ od niej z daleka, czekaj╣c raczej na ameryka±sk╣ trasΩ zespo│u, kt≤ra mia│a ruszyµ p≤ƒn╣ wiosn╣. W miΩdzyczasie Page i Rodgers do│╣czyli do studyjnej grupy Billa Wymana, Willie And The Poor Boys, kt≤ra wziΩ│a udzia│ w nagraniu albumu zwi╣zanego z fundacj╣ ARMS. Co ciekawe, piosenka nad kt≤r╣ pracowali - " The Arms Of Mine" - okaza│a siΩ najlepsz╣ na p│ycie Wymana zbli┐onej stylistycznie do Honeydrippers. Kiedy zesp≤│ The Firm szykowa│ siΩ do ameryka±skiej trasy, Jimmy Page udzieli│ pierwszych od wielu lat wywiad≤w. Pewien dziennikarz spyta│ go, jak siΩ czu│ jako "Pos│aniec Smierci". Page odpar│ za┐enowany: Nigdy nie robi│em czego£ wbrew czyjej£ woli. Spytany o rzucanie uroku i zaklΩµ, zaprzeczy│ ┐e kiedykolwiek zajmowa│ siΩ czarn╣ magi╣. A jak pan skomentuje nies│awne historie zwi╣zane z panem? - nalega│ dziennikarz. Page u£miechn╣│ siΩ: Robi│em wszystko, o czym s│ysza│e£ - odpar│ z durn╣, dodaj╣c po chwili: Ludzie bΩd╣ wiΩc my£leµ, ┐e mia│em lepsze ┐ycie ni┐ rzeczywi£cie mia│em. Wszyscy rozm≤wcy chcieli poznaµ opiniΩ Page'a na temat heavy metalu, kt≤ry w latach osiemdziesi╣tych sta│ siΩ ulubiona muzyk╣ zbuntowanych ameryka±skich nastolatk≤w. Nigdy nie byli£my zespo│em heavymetalowym - powiedzia│ Page na temat Led Zeppelin. Grali£my hard rocka i tylko czasami zahaczali£my o styl nazywany teraz heavy metalem. Nawi╣zuj╣c do sukcesu ameryka±skiej trasy The Firm, Page powiedzia│: Potwierdza to moj╣ teoriΩ - je£li gra siΩ z przekonaniem, ludzie to akceptuj╣. Spytany o ulubion╣ grupΩ metalow╣, Page wskaza│ na upiorny kanadyjski zesp≤│ Rush. The Firm nie prezentowa│a na koncertach ┐adnych utwor≤w Led Zeppelin ani Bad Company. Jimmy graj╣c, spacerowa│ po brzegu sceny z niedopa│kiem Marlboro w ustach, lustrowa│ szalej╣ce t│umy i ignorowa│ wci╣┐ powracaj╣ce pro£by o "Schody do nieba". Grupa The Firm, podobnie jak Robert Plant, kierowana by│a (finansowo) przez Phila Carsona, by│ego szefa brytyjskiego Atlantic. Zesp≤│ podr≤┐owa│ limuzynami i ma│ym samolotem. Jimmy Page nie lata liniami komercyjnymi - powiedzia│ jakiemu£ dziennikarzowi Phil

Carson. Mimo ┐e frekwencja na koncertach The Firm by│a niez│a i trasa mia│a przynie£µ najwiΩksze zyski w tym roku, sta│o siΩ jasne, ┐e pe│na przepychu i blichtru epoka Starship minΩ│a ju┐ dawno temu.

Podczas trasy dziennikarze nieustannie przepytywali Jimmy' ego o jego aktualne stosunki z Robertem Plantem. J eden z nich spyta│, czy rzeczywi£cie siΩ do siebie nie odzywaj╣. Mo┐na to tak odebraµ odpar│ Page, t│umacz╣c ┐e nie rozmawiali ze sob╣ od czasu sesji do "Sea Of Love", na kt≤rej Jimmy nagra│ £cie┐kΩ gitary. Rozumie pan - m≤wi│ dalej - byli£my wielkimi przyjaci≤│mi, prawie ma│┐e±stwem - tak jak Lennon i McCartney. Spogl╣daj╣c po latach wstecz, widzΩ wiele kamieni milowych. W przypadku moim i Roberta jest to na przyk│ad "Stairway.." - ludzie uto┐samiali siΩ z has│ami,o kt≤rych nawet nie mieli£my pojΩcia. Mam nadziejΩ, ┐e nie zostanΩ ƒle zrozumiany, ale to naprawdΩ by│o ma│┐e±stwo. Inny dziennikarz spyta│ Jimmy' ego o mo┐liwo£µ spotkania siΩ z Robertem - nie wskrzeszania Led Zeppelin, a jedynie wsp≤lnego zagrania dla swoich fan≤w. Jimmy' ego to zirytowa│o. Dlaczego? - spyta│. Robert ma przecie┐ swoj╣ karierΩ solow╣, a ja przez d│u┐szy czas nie mia│em nic. Siedzia│em i nic nie robi│em. Je£li chcia│, ┐ebym z nim zagra│, to m≤g│ do mnie zadzwoniµ. Jimmy opowiada│ te┐: Najgorsze by│o dla mnie siedzenie w domu i zamartwianie siΩ. Chcia│em graµ, bo jedynie to potrafiΩ w ┐yciu robiµ, a nie wiedzia│em jak siΩ za to zabraµ. P≤ƒniej m≤wi│: Musia│em to (The Firm) wydaµ, musia│em odzyskaµ w│adzΩ nad instrumentem, tak aby zn≤w poczuµ siΩ pewnie. NaprawdΩ bardzo siΩ ba│em - ale teraz jest ju┐ lepiej...

Spytany o plany na przysz│o£µ Page odpar│: MogΩ tylko powiedzieµ, ┐e bΩd╣ bardzo ekscentryczne. Najwy┐szy czas abym zrobi│ co£ takiego, by ludzie zobaczyli kim naprawdΩ jestem. Czy to cz│owiek rozs╣dny, czy idiota? Takie bΩdzie moje epitafium ,by│ mΩdrcem czy idiot╣?" .

Kiedy The Firm na pocz╣tku roku 1985 wystΩpowa│o w Anglii, Robert Plant przyszed│ na koncert w Birmingham, jako ┐e mieszka│ niedaleko w Kidderminster. Przyprowadzi│ te┐ swoj╣ szesnastoletni╣ c≤rkΩ, Carmen Jane. Oboje usiedli na tanich miejscach w ko±cu sali. Nie dowiemy siΩ, co Carmen Plant pomy£la│a o wystΩpie The Firm, natomiast swoj╣ reakcjΩ opisa│ p≤ƒniej dla prasy jej ojciec. NaprawdΩ szlocha│em - powiedzia│. Nie owijam w bawe│nΩ - cholernie brak mi tego faceta. Do tej. Pory nie zdawa│em sobie z tego sprawy, jaki by│ wspania│y. Przez te wszystkie lata nigdy nie ogl╣da│em go oczami publiczno£ci. Siedzia│em z moj╣ c≤rk╣, z│apa│em j╣ za rΩkΩ, kt≤r╣ przy│o┐y│em do swojego policzka, a ona powiedzia│a : Tato-, co siΩ sta│o? Ty p│aczesz?". Odpowiedzia│em jej "On tak piΩknie gra". Nie mog│em uwierzyµ, ┐e jest tak dobry - miewa│ wzloty i upadki, sam sobie zadawa│ b≤l. W trakcie wystΩpu The Firm us│ysza│em Cliffa Gallupa i Eddiego Cochrana. To by│o "Woman Love" czy "Rluejean Rop" lub jaka£ inna z tych starych piosenek, kt≤re przewijaj╣ siΩ przez wszystko. Mimo ┐e Jimmy Page nie zawsze wyra┐a│ siΩ pozytywnie o karierze solowej Roberta

Planta, wokalista w trakcie wywiad≤w wychwala│ Page'a po niebiosa. Jest Wagnerem Telecastera - powiedzia│ dziennikarzowi MTV. Jest Mahlerem Les Paula. Jest rewelacyjny.

Potem ostro┐nie wypowiedzia│ siΩ o samym Jimmym: Mia│ momenty lepsze i gorsze, m≤g│by trochΩ bardziej o siebie dbaµ , teraz jednak zrozumia│ swoje b│Ωdy i szale±stwa, co pozwala dzia│aµ mu z energi╣ dynamitu! Ale kiedy nalegano, by okre£li│ szansΩ na reaktywowanie Led Zeppelin, Robert m≤wi│ przyjacio│om i dziennikarzom, ┐e jego aktualne zwi╣zki z Jimmym Page'em najlepiej opisaµ jako napiΩte. Plant pod╣┐a│ wiΩc w│asn╣ drog╣, odchodz╣c od swego stylu tak daleko, jak chcia│a tego komercja. Pod koniec roku 1984 polecia│ do Nowego Jorku, by wraz z Honeydrippers, zespo│em nowojorskich as≤w studyjnych i Brianem Setzerem (by│ym gitarzyst╣ Stray Cats) wyst╣piµ w programie "Saturday Night Live". I trzeba by│o wracaµ do Anglii, gdzie rozpocz╣µ mia│y siΩ pr≤by do trzeciej solowej p│yty Roberta. Sk│ad zespo│u Roberta Planta, jaki spotka│ siΩ w Monmouth w Walii na pr≤bach do nowego albumu i trasy, pozosta│ w zasadzie niezmieniony, jedynie na miejsce dotychczasowego pa│kera Robert £ci╣gn╣│ by│ego perkusistΩ Little Feat - Richiego Haywarda, poniewa┐ o wiele bardziej ni┐ walenie wiΩkszo£ci angielskich perkusist≤w odpowiada│ mu jego swobodny, ameryka±ski, jamuj╣cy styl gry. W trakcie trzech miesiΩcy pr≤b tw≤rcza atmosfera stawa│a siΩ nieraz bardzo gor╣ca. Robert celowo namawia│ muzyk≤w, by w poszukiwaniu nowych dƒwiΩk≤w starali siΩ wychodziµ poza swe naturalne ograniczenia. Gitarzysta Robbie Blunt opisa│ potem te pr≤by jako koszmar. Chc╣c zatrzeµ £lady swej przesz│o£ci i staraµ siΩ wypa£µ jak najbardziej "na czasie", Robert zachΩca│ cz│onk≤w swego zespo│u, by d╣┐yli tylko i wy│╣cznie do brzmienia "lat osiemdziesi╣tych". Blunt zosta│ zmuszony do nauczenia siΩ obs│ugi gitarowego syntezatora Rolanda GR- 700/707, wyposa┐onego w op≤ƒnienia czasowe i efekt echa.

Przetransponowali£my GR707 do mojego PPG 2.3 i DX9 - t│umaczy│ klawiszowiec Jezz Woodroffe. Tak wiΩc wiΩkszo£µ gitary przechodzi│a przez programy klawiszowe. Tak wygl╣da│a nowa muzyczna technokracja. Robert przez ca│y czas awanturowa│ siΩ ze swoim zespo│em, chc╣c koniecznie powt≤rzyµ melancholijny klimat, znany z odnosz╣cego sukcesy na listach przeboj≤w utworu "Big Log". ChcΩ pokazaµ bardziej liryczny aspekt r≤┐nych spraw - powiedzia│ potem Plant. Udowodni│ to najpe│niej na "Little By Little", kt≤re ukaza│o siΩ wiosn╣ jako singel jego trzeciego albumu zatytu│owanego " Shaken 'n' Stirred ".

Pomimo nieustannego od┐egnywania siΩ od brzmienia Led Zeppelin, "Shaken'n'Stirred" sta│o siΩ najbardziej oczywistym ho│dem Planta dla jego dawnej grupy. "Little By Little" by│o ciosem w stylu starego Zeppelina, uzupe│nionym o przywo│uj╣ce Page'a akordy i pe│ne emocji oraz smutku s│owa, m≤wi╣ce o stracie, przemianie i odrodzeniu. Przejmuj╣cy refren "Zn≤w mogΩ oddychaµ" przywodzi│ na my£l (za Freudem) utratΩ kogo£ bliskiego i separacjΩ - obie te rzeczy Robert zna│ a┐ za dobrze. Niekt≤re piosenki - "Kallalou, Kallalou " , "Pink And Black", a szczeg≤lnie przewrotnie zatytu│owany "Easily Lead" - zawiera│y cytaty z Zeppelin≤w i odbierane by│y jako sprytny, ale posiadaj╣cy w│asn╣ warto£µ awangardowy rock. P│yta nie zawiera│a arabskich skal ani soft-rockowych eksperyment≤w charakterystycznych dla wcze£niejszych album≤w Roberta. W niekt≤rych piosenkach £piewa│a m│oda dziewczyna Toni Hollyday, a wszystko pobrzmiewa│o stylowym bia│ym reggae (zapo┐yczonym od The Police), najlepiej s│yszalnym w ostatnim utworze na p│ycie - "Sixes And Sevens". Mimo ┐e Robert wci╣┐ czu│ na sobie cie± Zeppelina, z ka┐dym mijaj╣cym rokiem stawa│ siΩ coraz bardziej niezale┐ny. The Firm podr≤┐owa│o jeszcze po Ameryce, a ju┐ do Stan≤w wybiera│ siΩ Robert, rozpoczynaj╣c w czerwcu w Vancouver swoje d│ugie letnie tournee. Mimo wielkich stara±, koncerty Roberta bazowa│y w du┐ej mierze na dawnym przepychu Zeppelina - wokalista czΩ£ciej jedynie wspomina│ £wietno£µ dawnego zespo│u ni┐ jej dor≤wnywa│. Plant zwraca│ siΩ do gΩstych t│um≤w z surowej, drewnianej sceny, na kt≤rej znajdowali siΩ tylko muzycy i instrumenty. Przybiera│ teraz kanciast╣ manierΩ gestykulacji i poruszania siΩ, gdy kroczy│ w rytm muzyki. Dzieciaki, kt≤re przychodzi│y na koncerty, wykazywa│y ma│o uznania dla interesuj╣cych gitarowych partii Robbiego Blunta - ich uwaga nieodmiennie skupia│a siΩ na Robercie.

Podczas niekt≤rych sol≤wek gitarowych wygl╣da│ on na nieco zagubionego, tak jakby nie wiedzia│ co ma ze sob╣ zrobiµ. W trakcie czΩ£ci po£wiΩconej The Honeydrippers na scenΩ wchodzi│a sekcja dΩta Uptown Horns oraz Harlettes, dziewczΩce trio Bette Midler, ubrane na tΩ okazjΩ w mundurki uczennic. Wielu fan≤w uwa┐a│o, ┐e koncerty by│y zbyt stonowane - pragnΩli oni, by Robert "uderzy│" nieco mocniej.

Trasa odbywa│a siΩ w czasie, gdy na rynku pojawi│a siΩ wydanie "M│ota bog≤w" w twardej oprawie. Ka┐da osoba przeprowadzaj╣ca wywiad pyta│a wiΩc Roberta o "brudne" szczeg≤│y z historii Zeppelina. Na pytania o zadymiarski wizerunek zespo│u Plant odpowiada│: To nie jest pe│en obraz , ale przy ca│ej naszej ≤wczesnej m╣dro£ci - obecnie z zamkniΩtymi oczyma mogΩ siΩ z ni╣ nie zgadzaµ - pozwalali£my, aby wszystko swobodnie siΩ toczy│o. Szli£my na ca│o£µ. Pozwolili£my by ludzie my£leli, co im siΩ ┐ywnie podoba│o. A my w ko±cu jeste£my przede wszystkim muzykami - wszelkie brudy, jakie wymy£la│a prasa, nie mia│y na nas wp│ywu. Je£li czasami wymy£lali£my b│aze±stwa, by│y to nieszkodliwe figle i kawa│y.

Ludzie wyobra┐aj╣ sobie, ┐e byli£my nakrΩcon╣ przez Szatana band╣, kt≤ra w zawrotnym tempie zmarnotrawi│a ogromne bogactwo. To wcale tak nie by│o. Mieli£my wok≤│ siebie wielu wsp≤│pracownik≤w, kt≤rzy £wiecili naszym odbitym blaskiem i kt≤rzy szaleli na nasze konto. Je£li tylko by│a mo┐liwo£µ, zrywali£my z nimi wsp≤│pracΩ. WiΩkszo£µ s│ynnych rozr≤b Zeppelin≤w Robert zazwyczaj przypisywa│ grupie The Who.

Dziennikarzowi MTV, kt≤ry spyta│ o Led Zeppelin, Robert odpowiedzia│ wprost: Chcesz wiedzieµ, czy robi│em te wszystkie cudowne i dziwne rzeczy? No c≤┐, byµ mo┐e je robi│em, ale nic ju┐ z tego nie pamiΩtam. W trakcie pierwszej czΩ£ci trasy Roberta zapowiedziano koncerty Live Aid (akcja charytatywna na rzecz g│oduj╣cych w Mryce). Na stadionach Wembley w Londynie i JFK w Filadelfii wyst╣piµ mia│a plejada gwiazd. Jako ┐e Robert rok wcze£niej nie uczestniczy│ w brytyjskiej sesji Band Aid, zg│osi│ siΩ wraz z zespo│em do udzia│u w koncercie w Filadelfii. Organizatorzy Live Aid chcieli, by Robert za£piewa│ z Erikiem Claptonem, plan ten jednak zosta│ zawetowany przez Planta i Phila Carsona, kt≤ry twierdzi│, ┐e ochotΩ na zagranie z Robertem Plantem, jako po│owa Led Zeppelin, wyrazi│ odbywaj╣cy tournee z zespo│em The Firm Jimrny Page. Reaktywowanie Led Zeppelin sta│o siΩ nagle mo┐liwe. W tej sytuacji Plant i Page zatelefonowali do Johna Paula Jonesa, kt≤ry pΩdzi│ spokojny ┐ywot na angielskiej wsi.

Jones da│ o sobie ostatnio znaµ now╣ p│yt╣. By│a to £cie┐ka dƒwiΩkowa do filmu "Scream For Help", zrealizowanego przez Michaela Winnera w niechlubnej tradycji "Death Wish II". Jimmy zagra│ w paru utworach na gitarze, w kilku innych za£piewa│ sam John Paul. Brzmia│o to jak │agodniejsza wersja grupy The Moody Blues. Page i Plant zadzwonili wiΩc z informacj╣, ┐e maj╣ zamiar wyst╣piµ razem w Filadelfii i byµ mo┐e bΩd╣ graµ utwory Led Zeppelin. Jones tak wspomina to wydarzenie: Powiedzia│em.. "OK, je£li zagracie numery zeppelina, to ja znam ich basistΩ". Reaktywowanie sta│o siΩ faktem. 14 lipca 1985 roku trzech ocala│ych cz│onk≤w Led Zeppelin spotka│o siΩ za kulisami koncertu Live Aid w Filadelfii. Po raz pierwszy od piΩciu lat muzycy zebrali siΩ celem wsp≤lnego wystΩpu. Wszyscy byli cholernie zdenerwowani i przestraszeni . Stadion szczelnie wype│nia│o sto tysiΩcy fan≤w. Na pytania dziennikarzy wiΩkszo£µ odpowiada│a, ┐e przysz│a specjalnie, by uczestniczyµ w powrocie Led Zeppelin. Po po│udniu zesp≤│ odby│ p≤│toragodzinn╣ pr≤bΩ z Tonym Thompsonem. By│ to m│ody, czarnosk≤ry perkusista, kt≤ry debiutowa│ w zespole Chic i pracowa│ z "fili╣ " Duran Duran - zespo│em The Power Station (gdzie wokalist╣ by│ Michael Des Barres, by│y cz│onek formacji Detective). Zaplanowano, ┐e Phil Collins, kt≤ry mia│ przylecieµ z Londynu, r≤wnie┐ usi╣dzie za perkusj╣. John Paul Jones mia│ graµ na klawiszach, a basista z grupy Roberta - Paul Martinez - zajmie jego miejsce na gitarze basowej.

W gor╣ce, lipcowe popo│udnie garderoba Led Zeppelin sta│a siΩ miejscem najczΩ£ciej odwiedzanym przez zblazowany, zakulisowy t│umek. U drzwi sta│ barczysty Phil Carson, kt≤ry starannie selekcjonowa│ wchodz╣cych go£ci. W £rodku, podbudowani udan╣ pr≤b╣ z absolutnie pewnym sukcesu Thompsonem (kt≤ry wyzna│, ┐e by│ fanem nieod┐a│owanego Bonzo), Zeppelini czekali, by na nowo pokazaµ siΩ £wiatu.

Wyszli na scenΩ o ≤smej, r≤wno z pocz╣tkiem transmisji telewizyjnej. Gdy Page i Plant bez zapowiedzi pojawili siΩ na scenie i pozdrowili publiczno£µ, setka tysiΩcy dzieciak≤w powsta│a z miejsc i ryknΩ│a zwierzΩcym g│osem na ich cze£µ. Za kulisami zapanowa│o zamieszanie. T│umy gwiazd rocka gromadzi│y siΩ u brzegu sceny, by wzi╣µ udzia│ w historycznej dla muzyki chwili. Tego wieczoru zesp≤│ otrzyma│ dwadzie£cia minut na wystΩp, kt≤ry rozpocz╣│ siΩ wystrza│owym "Rock And Rollem". Stadion wybuch│ i trz╣s│ w posadach, gdy zeppelinowi fani ruszyli w tan. Thompson dawa│ z siebie wszystko, a wyczerpany Collins robi│ co m≤g│. Brzmienie by│o chaotyczne, mimo to wszystko trzyma│o siΩ kupy. Robert nie zahacza│ o najwy┐sze nuty, jak to kiedy£ robi│ "Percy", Jimmy by│ jakby mniej ┐wawy ni┐ dawny "Czarodziej o z│otych palcach", jednak brzmienie zespo│u nadal by│o rewelacyjne.

NastΩpnie zagrali sΩdziwy hymn " Whole Lotta Love". stadion po prostu oszala│. To by│ prawdziwy LED ZEPPELIN!

Ludziom trudno by│o uwierzyµ w to, ┐e mog╣ ta±czyµ w rytm najwspanialszych utwor≤w rockowych. A jednak. . . Zeppelini zako±czyli ten kr≤tki wystΩp pie£ni╣ "Stairway To Heaven". Czy mo┐ecie wyobraziµ sobie owacjΩ? Muzycy dotarli za kulisy zlani potem. Dr┐eli ze zdenerwowania i nadmiaru adrenaliny. Kiedy ustawiano ich do zdjΩcia dla pisma "Life", jeden drugiego musia│ podtrzymywaµ. A potem zasiedli do wywiadu z Alanem Hunterem z MTV

MTV: Robert, jak ci siΩ podoba│o?

Robert: My£lΩ, ┐e by│o wspaniale! To by│a wielka chwila, wspania│y moment. Wszystko trwa│o dwadzie£cia minut i czuli£my siΩ wtedy £wietnie.

MTV: W jaki spos≤b siΩ przygotowywali£cie?

Robert: W│a£ciwie w og≤le siΩ nie przygotowywali£my. Trzech z nas doskonale wiedzia│o, co ma robiµ, a reszta dawa│a z siebie wszystko.

MTV: Jak siΩ spotkali£cie? (W skazuj╣c na Planta i Page'a).

Robert: Poznali£my siΩ na stacji kolejowej w Pangbourne (£miech). Mia│ wtedy wspania│╣ dziewczynΩ.

Jimmy: Jak ona siΩ nazywa│a? (wiΩcej £miechu).

MTV: Jak wygl╣da│a wasza pr≤ba?

Robert: P≤│torej godziny z Tony Thompsonem.

Jimmy: W naprawdΩ bardzo szybkim, w£ciek│ym tempie.

Robert: Je£li chodzi o stronΩ muzyczn╣, to posz│o nam lepiejni┐ na koncercie, poniewa┐ nie wszystkie elementy ze sob╣ wsp≤│gra│y - je£li mogΩ u┐yµ tego okre£lenia z lat siedemdziesi╣tych. To znaczy, hmmmm..., ja jestem w latach osiemdziesi╣tych. Mam karierΩ solow╣ (trochΩ wymuszonego, skrΩpowanego £miechu).

MTV: Czy dla Led Zeppelin istnieje jaka£ przysz│o£µ?

Wszyscy : Spadaj! ! !

MTV: Robert, czy zagrasz jeszcze kiedykolwiek. . . z tymi facetami?

Robert (po d│ugim milczeniu): Tak, ale jutro wieczorem gram w Cleveland. Chcia│bym was wszystkich tam zobaczyµ. W £rodΩ wieczorem bΩdΩ w Hartlord w Connecticut, potem w Toronto.

Natychmiast po triumfalnym wystΩpie Led Zeppelin na Live Aid zaczΩ│y kr╣┐yµ pog│oski o reaktywacji zespo│u. Robert Plant podobno skontaktowa│ siΩ z Tony m Thompsonem i zapyta│, czy chcia│by do│╣czyµ do zespo│u. Co ciekawe, rozpad│a siΩ grupa The Firm. Po Live Aid nie da│a ju┐ ani jednego koncertu. Jako pow≤d podano uraz barku Paula Rodgersa. Nied│ugo po Live Aid Jimmy Page wyst╣pi│ w trakcie bis≤w na koncercie Roberta na stadionie Meadowlands w New Jersey. Jimmy, rozkojarzony i nieobecny duchem, wszed│ na scenΩ podtrzymywany przez obs│ugΩ jak staruszek. Zagra│ przypadkowego bluesa pod zatroskanym spojrzeniem Robeta. Fani niecierpliwili siΩ i zaczΩli wykrzykiwaµ tytu│y piosenek Zeppelin≤w. Ale byµ mo┐e w│a£nie wtedy projekt reaktywowania Led Zeppelin upad│ ostatecznie. Pod koniec lata - mimo plotek, ┐e Led Zeppelin ma siΩ dobrze - Robert zwierzy│ siΩ przyjacio│om, ┐e w jego odczuciu niekt≤rzy cz│onkowie zespo│u nie byli w wystarczaj╣co dobrej formie, by reaktywowaµ grupΩ. P≤ƒniej, po powrocie do Anglii, Robert powiedzia│ dziennikarzowi: Na scenie w Filadelfii zacz╣│em siΩ zastanawiaµ-Jak prezentowa│em siΩ paraduj╣c w rozpiΩtej koszuli i butach z wΩ┐owej sk≤ry ( wys│a│em je p≤ƒniej Paulowi Rodgersowi) . A potem pomy£la│em sobie.. "Ciekawe, jakby m wytrzymywa│ to wszystko co wiecz≤r?". I zrozumia│em, ┐e nie da│bym rady. Dlaczego? - spyta│ dziennikarz. Z wielu powod≤w - odpar│ Plant. Poniewa┐ to, co robiΩ z moim w│asnym zespo│em, jest zbyt warto£ciowe, by schowaµ do szuflady. Zbyt dobre, by zajmowaµ siΩ powt≤rkami z rozrywki" W ten spos≤b Robert Plant og│osi│ £mierµ "Percy'ego", swego wyciskaj╣cego cytrynkΩ wcielenia. Byµ mo┐e tym samym u£mierci│ Led Zeppelin, choµ na pocz╣tku roku 1986 zaczΩ│y kr╣┐yµ pog│oski, ┐e Plant, Page i Jones spotkali siΩ w studiu i ┐e Led Zeppelin zn≤w szykuje siΩ do lotu. Po jakim£ czasie Robert pojecha│ na wakacje do zachodnich Indii. Po powrocie wspomina│ dziennikarzowi: Podesz│a do mnie dwunastoletnia, £liczna dziewczynka. Jej rodzice musieli chyba mieµ antenΩ satelitarn╣, bo powiedzia│a mi.. "To ty jeste£ tym facetem od "Big Log" ! Co robi│e£ wcze£niej?". Odpowiedzia│em jej na to.. -"To bardzo, bardzo d│uga historia".

12 stycznia 1995 we wczesnych godzinach wieczornych w Wielkiej Sali Balowej hotelu Waldorf-Astoria w Nowym Jorku zebra│a siΩ tr≤jka ┐yj╣cych muzyk≤w Led Zeppelin. Tego dnia mieli zostaµ uroczy£cie wprowadzeni do Rock'n 'Rollowego Salonu S│awy . By│a to ju┐ dziesi╣ta z kolei uroczysta ceremonia, na kt≤rej do jak dot╣d nie wybudowanego panteonu (powstaµ mia│ w przysz│o£ci w Cleveland w Ohio nad brzegami jeziora Brie) przyjmowano kolejne gwiazdy. Artyku│ w "New York Times" z tego dnia wskazywa│ jednak, ┐e w obozie Zeppelina maj╣ miejsce pewne, bli┐ej nieokre£lone problemy. Kilka miesiΩcy wcze£niej Robert Plant i Jimmy Page odnowili wsp≤│pracΩ w ramach projektu nazwanego "Unledded", kt≤ry jednakowo┐ nie przewidywa│ udzia│u w nim Johna Paula Jonesa. Oczywi£cie basista nie omieszka│ przekazaµ prasie swych, delikatnie m≤wi╣c ambiwalentnych odczuµ co do wspomnianego przedsiΩwziΩcia. . .

W trakcie przyjΩcia, na kt≤rym rekiny show businessu zajada│y siΩ pieczystym (obowi╣zkowa konsumpcja - 1500 dolar≤w), salΩ obiega│y jeszcze bardziej sensacyjne pog│oski.

Gdy na scenie pojawi│ siΩ pierwszy z honorowych go£ci, Al. Green, nie by│o wcale pewne, czy Zeppelin i (jedyni brytyjscy wykonawcy tego wieczoru) w og≤le zagraj╣ dzi£ razem. M≤wiono, ┐e problem nie tkwi w osobie Jonesa - Jimmy i Robert nie mogli doj£µ do porozumienia co do obsady stanowiska perkusisty. Jimmy pragn╣│, by zagra│ z nimi Jason Bonham, obecny na uroczysto£ci w imieniu swego zmar│ego przed 15 laty ojca; Robert optowa│ z kolei za Michaelem Lee, kt≤ry bra│ wcze£niej udzia│ w projekcie "Unledded".

Wkr≤tce jednak zauwa┐ono obu muzyk≤w stoj╣cych skromnie w rogu sali, zaraz obok drzwi do kuchni, przygl╣daj╣cych siΩ jak do Salonu S│awy wprowadzane s╣ kolejne gwiazdy - Frank Zappa, The Orioles, Janis Joplin, Martha And The Vandellas, The Allman Brothers Band, Neil Young. . . Kilkoro spo£r≤d go£ci niestety nie mog│o stawiµ siΩ na dzisiejsz╣ uroczysto£µ - wspomnienie o zbyt szybkiej £mierci niekt≤rych z nich czasem przys│ania│o atmosferΩ rock'n 'rollowego £wiΩta. A towarzystwo nadal zastanawia│o siΩ, czy Zeppelin i zagraj╣? Ich legenda by│a ci╣gle czym£ trudnym do ogarniΩcia. »aden z zespo│≤w obecnie czerpi╣cych ze skarbnicy Zeppelinowych riff≤w - jak na przyk│ad U2, Pearl Jam, Soundgarden, Alice In Chains czy Stone Temple Pilots - nawet w naj£mielszych marzeniach nie by│ w stanie wywrzeµ podobnego wp│ywu na innych wykonawc≤w. Wielu go£ci p│aci│o i to tysiΩcy dolar≤w za stolik, byle tylko na w│asne oczy m≤c obserwowaµ niezwyk│y moment apoteozy gigant≤w rocka. Dla znajduj╣cych siΩ tam os≤b, kt≤re w dostateczny spos≤b zaznajomione by│y z histori╣ zespo│u, na ironiΩ zakrawa│a my£l, jak wiele i jednocze£nie jak niewiele wydarzy│o siΩ w obozie "O│owianego Sterowca" w ci╣gu minionych dziesiΩciu │at...